PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10042305}

Jutro będzie nasze

C'è ancora domani
8,0 1 848
ocen
8,0 10 1 1848
7,3 6
ocen krytyków
Jutro będzie nasze
powrót do forum filmu Jutro będzie nasze

Wielkie "Hmm"

ocenił(a) film na 7

Specyficznie pokazana niedola kobiet... Końcówka - pelne zaskoczenie zwrotu narracji o czym w ogóle byl film...

ocenił(a) film na 7
Mirum_Mulier

;-) I ta końcówka nieco słaba dla mnie...

EspresskA

Może po prostu brakuje wam odpowiedniej perspektywy. Bo to taki marny bunt i akt oporu, co? Nie to co uciec do Stanów czy zabić drania. Ale to, co pięknie przypomina nam Cortellesi, to właśnie siła takich 'drobnych' gestów. Bo bez nich nie byłoby tej zmiany, która pozwala wam dziś pisać 'hmm' czy 'słabe' i nie być traktowanym jak osoba, która z samej racji swej płci nie może mieć przecież z definicji nic sensownego do powiedzenia. Droga do zmiany nie musi być zawsze widowiskowym buntem 'z szablą w dłoni'. Kropla drąży skałę, a siłą kobiet jest (a przynajmniej powinna być, bo niestety różnie wciąż z tym bywa) ich solidarność. I to pięknie pokazuje właśnie ta końcówka filmu.

ocenił(a) film na 7
ciummaa

Wam? ;-) Nie jestem "towarzyszem w czasach PRL-u". Mówię za siebie - ja :-) Dla mnie osobiście bardzo skrajny film o przemocy i współuzależnieniu, mentalności ofiary wręcz via "zwykły głos". Może od tego się zaczyna... Może od takiego małego kroku... Choć akurat "prawo głosu" w wyborach ukradkiem wykradzione ze strzępek "własnego ja", w ucieczce po kryjomu, bez odwagi powiedzenia NIE prawowitemu - nie czyni ten czyn niczym szczególnym.

ocenił(a) film na 8
EspresskA

Chyba nie zrozumiałeś/aś

ocenił(a) film na 7
Kurkosia

Auto-komentarz? ;-)

ocenił(a) film na 7
EspresskA

Mej skromnie wybitnej osobie z racji samej pUci, nie podobał się oczywiście polityczny must have w osobie hamerykańskiego żołnierza. Jest to męczące, ile można? Wszędzie, zawsze? A dlaczego nie było jakiegoś Raula z Ameryki Południowej? Jestem urażony tą dyskryminacją. Co innego głos Samuela L. Jacksona we wczorajszym Garfieldzie. Poza tym, trzy kawałki muzyczne dobrane nieadekwatnie do filmu, wiadomo o które chodzi. Zepsuli tym cały klimat. Sceny wyrazów miłości małżonka do żony, hm, można to było zrobić inaczej i jednak jakąś powagę przy tym zachować, a nie przedstawiać to jako wyraz tańca. Już w pewnym momencie nie wiedziałem co autor miał na myśli. I takie śmieszkowanie z takich poważnych i dramatycznych rzeczy. Czy na koniec zaskoczenie? Postać dzielnej córeczki co to tam wykrzykiwała, żeby nie dawać sobą pomiatać. A cóż ona zaczęła robić jak tylko otrzymała pierścień mocy? No właśnie...Zakończenie wręcz było oczywiste, patrząc na okres powojenny w Rzymie kochanym. Te drobne uciążliwości nie zmieniają jednak tego, że całość oglądało się sympatycznie i każdemu polecam. Zwłaszcza WAM Drogie Panie Towarzyszki. Pamiętajcie jak dziś macie dobrze ;) hohoho. Nawet bez tej legalnej aborcji. Którą oczywiście popieram całym sercem, którego nie mam. Pozdrawiam, zwłaszcza Ciebie Espressko! Kiski ent hagsy !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones