na spotkaniu przy okazji filmu "Cztery noce.." w naszym klubie filmowym z udziałem Pana Artura Steranko. Fakt o Jego wizycie przyciągnął rzeszę widzów (czytaj nadkomplet). Na wstępie, bardzo skromnie i z dozą pewnej nieśmiałości, dowiedziałam się z ust p. Steranko o tym, że urodził się w Gościnie (Zachodniopomorskie) gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej. W Kołobrzegu uczył się w LO, gdzie nadal mieszkają rodzice aktora. Przechodząc w stronę filmu określił, że cyt."nie jest to film, który nadaje się do oglądania w multipleksach (..), oraz, że cyt."jest to film trudny". Prosił, żeby nie płakać, bo film ma również kilka śmiesznych scen. Aha, podczas wyświetlania na festiwalu w Cannes - po seansie, widownia wstała z miejsc i biła brawo, co znaczy że film został bardzo ciepło przyjęty. Oprócz tego nadmienił, że sam film trwa 6h, ale jak wiadomo w rzeczywistości trwa 101 min. Reszta podobno została "schowana do szuflady".